Jurii niedawno zmienił kolor włosów, a ja poczułam chęć spróbować fotografować z żelami fotograficznymi, użyć kolorowego światła. Z lamp błyskowych korzystam już dawno. Najczęściej używam jedno źródło światła. Minimalizm we wszystkim. Lubię również, gdy taką porą jak teraz na wiosnę i do późnej jesieni popołudniami słońce wpada do okna i na mojej szarej „betonowej” ścianie rysuje światłem. Mogę wtedy podziwiać i łapać te momenty zapamiętując dla siebie i innych.
W moim studiu ze światła sztucznego błyskowego korzystam, gdy jest tylko taka potrzeba, w zależności od celów, które stawiam przed sobą. Czasem zastaje nas wieczór, czy jak zdarza się w czasie zimowym, słońce szybko zachodzi i światło sztuczne jest bardzo pomocne.
Lubię pracować bez ograniczeń i mieć możliwość tworzyć, kreować i szukać nowych zastosowań już dawno posiadanego sprzętu.
Ciesze się, gdy moi klienci podążają za mną i pozwalają na eksperymenty. Tak jak w tym wypadku Jurii. Skoro ma doświadczenie filmowca, bo już od dawna robi filmy dla swojej szkoły, to zna i czuje światło, nawet gdy pada na jego twarz, to chętnie towarzyszył mi w mojej podróży poznawania kolorowego światła.